Serwisy streamingowe rosną w siłę, temu nie da się zaprzeczyć. Jeśli słuchacie muzyki każdego dnia, to pewnie już dawno wykupiliście abonament w którymś z nich. Spotify, Tidal, Deezer czy Apple Music konkurują o naszą uwagę, jednocześnie zapewniając mnóstwo funkcji, które mają nas do siebie przekonać.

Dostępność do ogromnych bibliotek wypełnionych po brzegi nowymi i starymi albumami, które możemy przesłuchać o każdej porze dnia i nocy jest zdecydowanie ich największym plusem. Dodatkowo mamy możliwość tworzenia własnych playlist, kolekcjonując ulubioną muzykę w jednym miejscu oraz słuchania spersonalizowanych radiostacji. Do tego wszystko odbywa się legalnie.

Pisałam już o Spotify, nadszedł czas na kolejną platformę. Ostatnio zostałam namówiona przez T-Mobile do przetestowania Tidala i to właśnie o nim postanowiłam Wam dzisiaj napisać. Sprawdźcie, jakie są plusy tej platformy! :)

Zrzut ekranu 2015-12-29 o 14.02.46

 

Brak reklam…

… ponieważ za Tidala po prostu musimy zapłacić. I moim zdaniem jest to dość rozsądne podejście oraz zdecydowany plus nad darmową wersją Spotify, który co kilka kawałków rzuca nam przygłośną reklamą, wybijając kompletnie z rytmu (w wersji Spotify Premium reklam już na szczęście nie ma i nie będzie :))

Chcemy słuchać legalnie muzyki? Płaćmy za nią! Dzięki temu w każdym serwisie streamingowym od razu mamy dostęp do szeregu innych opcji, takich jak słuchanie utworów w dowolnej kolejności czy posiadania ulubionych kawałków w trybie offline, co moim zdaniem bardzo mocno wpływa na to jak odbieramy dany portal/aplikację. Warto pamiętać, że w Tidalu pierwsze 30 dni korzystania są zupełnie darmowe. To chyba wystarczający czas by go polubić? :)

 

Wyższa jakość dźwięku

Normalna wersja Tidala (premium, 19,99zł) uraczy nas 320 kbps, czyli dwukrotnie wyższą jakością niż darmowa wersja Spotify (96 lub 160 kbps) lub taką samą jak płatne Spotify Premium. 160 a 320 kbps to różnica odczuwalna dla każdego ucha, jednocześnie 320, nadal zachowuje umiar pod kątem transmisji danych ;)

Jednak Tidal ma nam coś jeszcze do zaoferowania i jest to kompresja bezstratna w wersji Hi-Fi. BEZSTRATNA. Rozumiecie to? Jeśli macie bardzo dobry sprzęt i jesteście wyczuleni na każdą kompresję dźwięku to właśnie w tej wersji powinniście korzystać w tego portalu. Tylko i wyłącznie! :) Format FLAC to zupełnie inna bajka jeśli chodzi o odtwarzanie muzyki. Taka przyjemność będzie nas już jednak kosztowała 39,99 zł.

Jednak moim zdaniem 320 kbps jest zupełnie wystarczającą jakością, którą cieszą się nawet blogerzy muzyczni, więc powinniśmy być z tego zadowoleni ;)

140904_tidal_quality_chart

 

Dostęp do video

Tego zdecydowanie brakuje jeszcze w Spotify – miłośnicy teledysków muszą nadal przełączać się na YouTube. Z pozycji aplikacji Tidal obejrzymy sobie ponad 75 tysięcy klipów od ulubionych artystów plus dostaniemy powiadomienie o najnowszych teledyskach, co powinno być dość interesujące dla tych z Was, którzy je namiętnie oglądają ;)

Oprócz teledysków, które są dostępne np na YouTubie mamy także całkiem pokaźną bibliotekę filmów dostępnych tylko dla użytkowników Tidala :)

Zrzut ekranu 2015-12-29 o 14.13.27

 

Coś więcej niż serwis streamingowy

Tidal będzie dążył do tego, żeby zostać czymś więcej niż kolejnym serwisem ze streamingiem. Póki co, chyba każdy z portali streamingowych oferuje nam dobrze rozwinięte działy discovery, w ramach których nagrywają sesje z artystami. Jednak nie wszystkie stawiają także na wiadomości i artykuły – a właśnie nad tym chce się skupić także Tidal. Dzięki nim dowiemy się jakie są trendy we współczesnej popkulturze i kto aktualnie jest na topie. Być może z czasem Tidal stanie się dla niektórych jedynym miejscem, do którego będziemy zaglądać by czerpać muzyczne wiadomości i odkrywać nowych artystów?

Bardzo fajne jest też to, że dzięki Tidalowi będziemy mogli kupić bilety na niektóre wydarzenia jeszcze przed rozpoczęciem oficjalnej sprzedaży ;) Tak działo się ostatnio m.in. z biletami na trasę koncertową Rihanny.

tidal

 

Darmowy dostęp w sieciach telekomunikacyjnych

Podejście marketingowe także jest całkiem fajne – w niektórych sieciach, takich jak np. T-Mobile, możemy cieszyć się z bezpłatnego dostępu do aplikacji w taryfie Jump Max. Przypominam, bezpłatna wersja premium Tidala > darmowa wersja Spotify, więc pewnie całkiem spora garstka osób przestawi się na ten serwis.

Dodatkowym argumentem za korzystaniemz Tidala w T-Mobile może być to, że słuchanie muzyki z Tidala nie obciąży naszego pakietu transmisji danych. Czytaj: możesz słuchać muzykę i oglądać teledyski 24/7 a Twój pakiet internetowy nadal będzie miał się dobrze :) Muszę Wam się przyznać, że w moim wypadku większość pakietu schodzi mi właśnie na słuchaniu muzyki, więc gdyby tylko moja siec zaproponowała mi darmową transmisję danych w Spotify kochałabym ich ponad życie :)

[stag_divider style=”dashed”]

Wydaje mi się, że jedynym minusem platformy może być póki co… brak znajomych. Osobiście w Spotify uwielbiam to, że mam tam całe grono ludzi, których mogę podglądać ;) Jednak z czasem i to powinno się wyrównać i znajdziemy ludzi wartych obserwowania na każdym z serwisów.

Jestem bardzo ciekawa jakie inne plusy i minusy znajdujecie w Tidalu? Czy ten serwis ma szansę się przebić w naszym kraju? Co sądzicie? Piszcie w komentarzach!

 

KONKURS

Dodatkowo, mam do rozdania 10 rocznych abonamentów premium! Jeśli skończyła Wam się już wersja bezpłatna albo wiecie, że w Tidalu zostaniecie na dłużej, warto się o jeden z nich postarać!

Co trzeba zrobić? Napiszcie w komentarzu co mogłoby się znaleźć w serwisie streamingowym by odróżnić go od pozostałych? Piszcie w komentarzach nawet najbardziej odjechane pomysły!

10 najciekawszych odpowiedzi, dzięki którym może się wywiązać dyskusja, lub dzięki którym powstanie pomysł na kolejny wpis, zostanie nagrodzonych. Macie czas do 13.01.2016. [konkurs przedłużony!]