Przyznam bez bicia – na tegoroczne Colours of Ostrava jadę ODPOCZĄĆ. Bez spin, bez większego planowania. 4 dniowy wyjazd z muzyką w tle wydaje się idealnym sposobem na zrelaksowanie się :). Jednak nie odmówiłam sobie tej przyjemności, jaką jest przejrzenie planu festiwalu i zaznaczenia koncertów, na które chciałabym zajrzeć ;) Jeśli też jedziecie to śmiało możecie podbijać pod sceną ;D A jeśli nie planowaliście wyjazdu na ten weekend to mówię Wam – pakujcie się i na spontanie przyjeżdżajcie! Zapowiada się świetna pogoda, Ostrava jest blisko nas więc wsiadajcie do samochodu chociażby na jeden dzień :) DO jutra można kupić tańsze bilety!

pogoda

 

Jestem nastawiona na przejście całego, ogromnego kampusu festiwalowego i przyjrzenie się wszystkiemu co się dzieje podczas festiwalu, czyli nie tylko koncertom ale i teatrowi, setom DJskim, warsztatom i innym aktywnościom, których jest pełno :) Będę tam gdzie poniosą mnie nogi. Mam nadzieję, że ten sposób pomoże mi odkryć ciekawe zespoły i doświadczyć innych rzeczy ;D

 

 

Co do samych koncertów…  (Zanim zaczniecie o nich czytać, możecie zapuścić sobie moją festiwalową playlistę) Kierowałam się moją zasadą maksymalnie trzech rzeczy, które chcę zobaczyć (z wykrzyknikami) ale oprócz nich zaznaczyłam koncerty na które chciałabym wpaść. W czwartek wyczekuję nocnego szaleństwa z MGMT, za to już w piątek będę się chyba musiała rozdwoić bo w tym samym czasie gra  oraz Jamie Woon. Ta pierwsza raczej bije na głowę Jamiego, do którego mam ogromny sentyment… Dzień zacznę jednak od wyskakania się przy The Asteroids Galaxy Tour, a zanim zacznę się martwić tym jak być na dwóch koncertach w tym samym czasie, posłucham jak śpiewają dwie moje ulubione wokalistki – Emiliana Torrini oraz ZAZ <3

 

IMAG6002

 

 

Piątkowy #dylemat walczy o miano najpoważniejszego wraz z sobotnią sytuacją kiedy pod koniec koncertu Cheta Fakera zaczyna się Iyeoka… W sobotę, po raz kolejny, zobaczę także Ólafura <3. Jeśli mnie zawieje na główną scenę to być może znowu poskaczę przy hitach Bastille :)

IMAG6003

 

 

W niedzielę mam zamiar rozbić biwak pod główną sceną i nie opuszczać mojego miejsca ani na moment – na dzień dobry mamy John Butler Trio, zaraz po nich The National (AAAAAAA!!!!!!!! Nareszcie!!!) a wisienką na torcie będzie John Newman. Nie no serio, płaczę z radości pisząc te słowa. Jaram się maksymalnie tym dniem!! Nic innego się nie liczy :D

IMAG6004

 

W trakcie festiwalu możecie obserwować mnie na Instagramie, gdzie mam nadzieję wrzucać dużo dużo zdjęć oraz twitterze :) Jeśli będziecie się chcieli przybić piątkę to śmiało piszcie maile lub wiadomości na facebooku!

To jak, do zobaczenia? ;)