Muszę się przyznać, że mimo iż wyrosłam na bardzo społeczną jedynaczkę, o dość rozbudowanych umiejętnościach komunikacyjnych, zostało we mnie to takie małe ziarenko zazdrości, które kiełkuje kiedy tylko czuję, że ktoś jest w czymś lepszy ode mnie. Możemy się przyjaźnić najbardziej na świecie, śmiać do rana, popijając dobre wino i tańcząc nad rzekami największych polskich miast, jednak jeśli umiesz zrobić coś lepiej ode mnie to zawsze będę z Tobą w tym konkurować. Taka natura – z jednej strony dobrze dla mnie bo biorę się do pracy i daję z siebie jeszcze więcej, z drugiej – no cóż, czasami chodzę lekko sfrustrowana… (na szczęście moi najlepsi znajomi są ludźmi o innych zainteresowaniach i celach życiowych, więc prowadzę całkiem zrównoważone życie ;)).

 

tt_crate_diggin

 

Dlaczego o tym piszę? Otóż w końcu zabrałam się przeczytanie bloga muzycznego, który gdzieś tam za mną chodził i o którym wiedziałam tyle, że jest rzetelny i postuje o całkowicie innej muzyce ode mnie. Jakież było moje zdziwienie gdy znalazłam tam to oto poniższe cudo. Cztery cuda. I właśnie w momencie, gdy słuchałam pierwszych dźwięków zdałam sobie sprawę, że oto wykiełkowało we mnie kolejne ziarenko. Za dobry tekst, świetną muzykę, dobre podejście do tematu.

 

 

Nie będę pisać nic o Hugo. Jeśli jesteście ciekawi to idźcie na bloga Tone Tailor. Piotr napisał bardzo porządny post, w którym dowiecie się co, kto i że to na prawdę nie jest Woodkid tylko ktoś inny ;). Nie czuję bym mogła dopisać cokolwiek mądrego nie zżynając wszystkiego z Jego bloga. Także Wy czytajcie, a ja podwijam rękawy i zaczynam wdrapywanie na podobny poziom pisania postów ♥

PS. A Piotr nam zrobi playlistę niedługo, prawda? ;)