Low-Roar-600-300

 

Dzisiaj… Dzisiaj pomruczymy sobie trochę z Low Roar, muzyką która skutecznie oderwie Cię od rzeczywistości.

Nie pamiętam kiedy go pierwszy raz usłyszałam, ale było to bardzo bardzo bardzo dawno temu… Czyli gdzieś w 2011 ;) gdy światło dzienne ujrzał debiutancki krążek projektu („Low Roar”). Zakochałam się od pierwszych dźwięków przecudownie spokojnego i melodyjnego „Just A Habit”

 

 

Przy tej płycie możecie się wyciszyć. Uspokoić swoje myśli i na chwilę przystopować od ciągłej bieganiny. Idealnie nadaje się na długie podróże i zakończenie dnia. Jeśli tylko na moment skupisz 100% uwagi na tych dźwiękach – gwarantuję, wciągniesz się natychmiast i zapomnisz o otaczającym Cię świecie. Melancholijne, rozmyte dźwięki, którym towarzyszy magiczny wokal Ryana momentalnie kojarzą się z Islandią – krajem, w którym wszystko się zaczęło.

Ryan Karazija przeprowadził się tam w 2010 roku, zaraz po rozpadzie jego brit-rockowego bandu Audrye Sessions. Tak jak dla mnie, przeprowadzka tam była dla niego spełnieniem marzeń. Z doświadczenia, jakim było przeniesienie życia ze słonecznej Kalifornii do kraju lodu, zrobił główny temat swojej pierwszej płyty. Nie znając języka, będąc lekko spłukanym i próbując postawić swoje życie na nogi w nieznanym kraju, Ryan postanowił stworzyć całą płytę… w kuchni. Na swoim laptopie. Przy zerowych kosztach. Jak w większości przypadków taki projekt okazał się o wiele lepszy od większości wypieszczonych tracków ze studia.

 

 

W marcu tego roku wychodzi druga płyta Low Roar. Oprócz Ryana znajdzie się na niej wielu artystów działających aktywnie na islandzkiej scenie muzycznej, m.in Mr. Silla z Múm czy dziewczyny z Amiina. Miksowaniem obu albumów artysty zajął się Andrew Scheps (gość o ogromnym dorobku, w tym zdobywca Grammy za ostatni album Adele oraz współtwórca sukcesu Beyonce, Manu Chao, The Gossinp, Red Hot Chili Peppers, U2). Mam nadzieję, że mimo tego tłoku na płycie odnajdziemy tę islandzką magię krystalicznie czystej muzyki…

 

 

Low Roar zawitał już w zeszłym roku do naszego kraju. Dał koncert na prześwietnym Halfway Festival w Białymstoku (na który w tym roku mam nadzieję dojechać ;)). A dla tych, którzy ominęli ten fakt mam coś lepszego – Ryan postanowił w tym roku odwiedzić nas na dłużej i zagra kilka koncertów! :) Jeśli polubicie Jego muzykę to możecie posłuchać go na żywo w tych miejscach:

 

2 marca – Wrocław – Puzzle Klub (Tu będę! ♥ Bilety już czekają )
3 marca – Sopot, Gdańsk – Mewa Towarzyska
4 marca – Łódź – Scenografia Klub & Kawiarnia (+ Daniel Spaleniak)
5 marca – Kraków – Alchemia
6 marca – Warszawa – Hydrozagadka (+ Oly.)
7 marca – Rzeszów – Teatr Maska
8 marca – Katowice – Klawiatura Klub Kulturalny (+ Ms. No One)
9 marca – Poznań – Pod Minogą

Pełna rozpiska koncertowa dostępna na Last.fm.
Będę próbować się do Niego dostać i trochę z nim porozmawiać. Trzymajcie kciuki! :)

 

Cała płyta jest do odtworzenia na Spotify :) Miłego!

 

 

Low Roar możecie śledzić na Facebooku oraz Soundcloud.