Zastanawialiście się kiedyś w jaki sposób powstają tygodniówki? Jaki jest mój proces wybierania kawałków każdego tygodnia? Jak je zestawiam? Zastanawiam się nad opisaniem tego procesu, bo z mojej perspektywy wydaje się on dość ciekawy, nie wiem tylko czy na cały post? ;) W skrócie – prawie zawsze na końcu ląduję z pierwszą wersją Tygodniówki, z której muszę wyrzucić połowę piosenek ponieważ jest ich zdecydowanie za dużo. Od dwóch godzin siedzę nad kawałkami i próbuję zestawić te które ocalały w spójną całość. To jest najcięższe. Dodaje, usuwam, dodaje, zmieniam kolejność. I trzymam kciuki, żeby końcowy efekt Wam się spodobał ;) Dzisiaj usłyszycie dużo dźwięków, które nie są moją codziennością ale mimo to się zapętliły. Na samym końcu – dwa bonusy ;) Jak zwykle – czekam na opinie!

 

⋆Zapętlona Tygodniówka #64⋆

Na początek – Hypnotic. Największe zaskoczenie dla mnie, ale to właśnie ta piosenka zapętlała mi się najbardziej w tym tygodniu. Elektryzujący wokal Zella Day w połączeniu z dźwiękami stworzonymi przez Vanica wciąga. Jeszcze kilka miesięcy temu nie dosłuchałabym chyba takiej muzyki do końca, a jednak tym razem do mnie trafiło – ciężko oprzeć się urokowi Zelli. A jak już jesteśmy przy dobrych wokalach to podrzucam miły dla ucha R&B od RAYE. Wyobrażacie sobie, że ona ma dopiero 16 lat? Hotbox to jej drugi singiel z nadchodzącej EPki i trzeba jej przyznać – narobiła mi ochoty na więcej.

Dalej mamy Indigo Puff od Sundara Karma (o których pisałam podczas gdy zapętlał mi się cover tego kawałka stworzony przez LAYLĘ) i trochę żywszą wstawkę od Kid Astray, która rozganiała deszczową pogodę na początku zeszłego tygodnia ;). Everybody’s Free, czyli kolejna pozycja na liście, zaczyna się w dość dziwny sposób, ale po pewnym czasie się rozkręca i czuć moc! TALA jest artystką, której jeszcze dobrze nie poznałam, ale jej muzyka po prostu inspiruje.

Klo – młode duo z Australii, po raz kolejny zaskoczyło miłymi dla ucha dźwiękami. Urocza muzyka, która bardzo łatwo wpada w zapętlenie ;). Równie dobrze, co nowość od Deptford Goth, którego najnowszy album jest już dostępny! (ale będzie słuchania w tym tygodniu! Razem z nowym krążkiem Damiena Rice i innymi dobrociami ;)). Dwa kolejne kawałki to spokojne piosenki z bardzo interesującymi, męskimi wokalami. Angus Powell przyprawia o ciary swoim szepto-śpiewaniem, a Alex Vargas jest ciekawostką – z jednej strony w jego piosence jest tyle dobrych brzmień, a z drugiej tak często popada w pop, że w końcowym efekcie powstał całkiem dobry track, który wprawia mnie w mieszane uczucia.

Zaczęliśmy od duo producent/wokalistka i w taki sam sposób skończymy. Na deser wrzuciłam dwa kawałki od BAILE. Too Much, które wcale nie daje uczucia, że czegoś jest za dużo. Wręcz przeciwnie. Ostatnio mam niesamowitego smaka na takie dźwięki. A także remix piosenki Daughter o wdzięcznym tytule Love. Częstujcie się!

Dodatkowo, zabawna sprawa – wracając dzisiaj do domu bardzo mocno zapętlałam Billie Black – I Waited For You. Dokładnie kilkanaście minut temu dowiedziałam się, że dzisiaj miała premiera jej EPki, na której znalazł się ten kawałek :)

Ah ah! Jeszcze jedna dobroć! Wczoraj zawędrowałam do kina na Furię, przed którą podczas 20 minutowego maratonu relamowego (sic!) zakochałam się w tym kawałku. Znalazł się on w trailerze najnowszego filmu z  Jakiem Gyllenhaalem <3