Dzieeeeeeń dobry! ;) Jaki wspaniały poniedziałek, prawda? Początek tygodnia, nowa muzyka, tyyyyyle dobra! Warto się teraz uśmiechnąć do siebie i stwierdzić „jaki poniedziałek, taki cały tydzień więc postaram się by ten dzień był najlepszy ever!” ;). O tak właśnie zróbcie. A jeśli zabraknie Wam do tego muzyki, to polecam także zeszłotygodniowe odkrycia z Australii, trochę ciekawej muzyki z Internetu oraz playlistę, która prawie sama się złożyła ;) Smacznego! :)

 

 

⋆Zapętlona Tygodniówka #44⋆
Soundcloud

Jakubi – Couch Potato

:D Kocham tego gościa za to jak potrafi muzyką sprawić, że idę przez miasto śmiejąc się od ucha do ucha. Piękna mieszanka wszystkiego co dobre – Jakub zdecydowanie zaczyna też podciągać wokale pod soul ;) Jaram się!

 

The Ting Tings – Wrong Club

The Ting Tings powrócili z nowym kawałkiem, promującym ich trzeci album. Co prawda nie jest to „That’s not my name” ale mamy całkiem fajny, funkowy rytm, który idealnie nada się na wakacyjne imprezy ;)

 

Sara Jackson-Holman – Cellophane

Usłyszane w nowym sezonie Orange is the new black. Bardzo przypomina mi Reginę Spektor, za którą niemiłosiernie tęsknię ;)

 

Fractures – Won’t Win

Okej, zdaję sobie sprawę, że ten kawałek pojawił się już dwukrotnie w przeciągu ostatniego tygodnia ale jest to zdecydowanie moje ulubione zapętlenie z zeszłego tygodnia :)

 

PHOX – Slow Motion

Podpatrzone u Michała. Proste, nieprzekombinowane przez co bardzo lekkie dźwięki leniwie wypływają z głośników. Całkiem miła odmiana. Debiutancki krążek wychodzi 24 czerwca, bardzo chętnie go przesłucham :)

 

Elder Island – The Big Unknown

Słyszeliście ich debiut? What it’s worth? Jeśli nie to szybko nadrabiajcie i ustawiajcie się ze mną w kolejce po ich EP, które wyjdzie pod koniec lipca ;)

 

Hundred Waters – Cavity

Taka perełka mi uciekła sprzed nosa trzy miesiące temu. Opisała ją chyba najlepiej sama wokalistka Nicole Miglis – „it’s like watering a field but so much it becomes muddy, or filling a bathtub with so much water it just floods the house.” Enjoy.

 

Hundred Waters – Xtalk

Zupełnie przypadkowo znaleziony kawałek – głównie dzięki powyższemu Cavity. Można by było określić jako… Aaaa nie wiem! Na początku chciałam go przełączyć, ale gdy usłyszałam wokal zatrzymałam się na dłużej. Nie wiem… Jest coś w nim takiego co zatrzymuje i zmusza do przesłuchania. A może to tylko ja? ;) Zresztą.. Inne kawałki są też wciągające. Dobre dla poszukiwaczy nowych brzmień.

 

Castanets – Out For The West

Na sam koniec pozwolę sobie zostawić Was z takim oto kawałkiem. Zaczyna się cudownie, a później idzie w najmniej oczekiwanym kierunku. Nie wiem co sądzić, ale się uśmiecham, więc eksperyment chyba udany ;)