Coś zupełnie innego: Bon Iver – 22, A Million
Pamiętam jak bardzo byłam zaskoczona, gdy po raz pierwszy zobaczyłam tracklistę nowego albumu Bon Ivera – 22, A Million. Ktoś na twitterze rzucił, że wygląda ona tak, jakby kot przebiegł przez klawiaturę, ktoś inny stwierdził, że Justin musi przestać się spotykać z Kanye Westem. Szczerze przyznam, że trochę się bałam. Hipsterska lista, mogła oznaczać tylko tyle, że zespół Bon Iver, który znamy już do nas nie wróci. Dzisiaj, po przesłuchaniu nowego albumu wiem, że robiłam to zupełnie niepotrzebnie.
Justin nie jest artystą, który dobrze radzi sobie ze sławą. Poznając jego debiutancki krążek wyobrażałam sobie spokojnego faceta, który po prostu chce tworzyć. Nie spodziewałam się, że jego muzykę podchwycą stacje radiowe na całym świecie, a jego utwory będą coverowane przez mniej i bardziej znanych artystów. On chyba też. Nie raz, nie dwa słyszałam o jego atakach paniki, blokadach do tworzenia, depresji i próbach zniknięcia z powierzchni ziemi. Podobnie teraz – przy premierze jego trzeciego krążka, Justin stwierdza, że nie wie czy nie rzuci tworzenia muzyki. Podobno Jego marzeniem jest otwarcie kawiarnii.
Dlatego nie dziwią mnie dźwięki, które znalazły się na nowym krążku. 22, A Million jest inny – tego nie da się ukryć. Zapadło mi w pamięć fajne zdanie, że ten album to próba reakcji Justina na jego mainstreamowy sukces. Album jest szyty na miarę 2016 roku, a nawet powiedziałabym że w niektórych momentach jest nieco futurystyczny. Co zabawne, przypomina mi też czasami… 808s & Heartbreak Kanye Westa, które też było przepełnione auto-tunem i masą dziwnych efektów. Nie pytajcie ;)
I mimo, że piosenki mogą się wydawać trochę przytłaczające, dziwne i totalnie niezrozumiałe jeśli chodzi o teksty, to cały krążek słucha się bardzo przyjemnie. Jestem zaskoczona tym, jak dobrze udało się go wyważyć. Bardzo łatwo dałam się ponieść tym nowym dźwiękom, zwłaszcza że dość często przebijały się elementy, za które kochamy Bon Ivera – odnalazłam ballady, piękne harmonie i kwintesencję poprzednich krążków.
A big thing for me on the album was, how do we get something to sound accidental or new or fresh.
Stworzenie zupełnie nowej i świeżej muzyki w tych czasach jest bardzo ciężkim zadaniem. Jak myślicie, Bon Iver dało radę?