Sezon festiwalowy mode on.
Andrzej z JestKultura i Maciek Troyann napisali fajne i przydatne teksty  w tym temacie. U Andrzeja poczytacie o tym jak się zachowywać podczas festiwalów, a Maciek przestrzeże przed tym co może Wam się nie udać. Pomyślałam, że to całkiem dobry moment by napisać kilka słów o tym, jak wynieść jak najwięcej dobrych wspomnień z takich imprez :)

Sama mam zamiar się do nich ustosunkować podczas nadchodzącego Colours of Ostrava. Aaaa! :) Kto jeszcze nie ma karnetów, powinien natychmiast się w nie uzbroić! Zapowiada się baaaaardzo dobry festiwal! A przechodząc do rzeczy…

 

Uśmiechaj się do innych

I rozmawiaj z nimi, nawet jeśli widzisz ich pierwszy raz w życiu. Nie bój się zagadać przed koncertem do osoby stojącej obok, dosiąść się podczas lunchu do innej grupy oraz jeśli czegoś nie wiesz zapytać o to przechodzącej dziewczyny/chłopaka. Będziecie zdumieni jak łatwo nawiązać nowe znajomości zaczynając właśnie od takich małych kroczków :)

Z natury jestem otwartą osobą, ale podczas takich imprez wyzbywam się całkowicie wszelkich uprzedzeń/nieśmiałości/pretensji do świata i przenoszę się do świata, gdzie wszyscy uczestnicy imprezy są moimi znajomymi. W końcu jesteśmy w jednym miejscu, w jednym czasie co tworzy z nas zamkniętą grupę ludzi o wspólnym zainteresowaniu. W takim gronie łatwo nawiązać kontakt. Polecam Wam też przeczytać tekst Malviny o tym jak poznawać nowych ludzi – kilka wskazówek z niego na pewno wam się przyda ;)

Wszystko to of kors z gotową do zapalenia się czerwoną lampką w głowie! Jeśli traficie na kogoś, przy kim, mimo Waszej otwartości, nie będzie się wygodnie czuć lub uzyskacie dziwnie brzmiące propozycje – nie bójcie się ładnie podziękować za rozmowę, odwrócić na pięcie i rozmyć w tłumie.  W razie ekstramalnych sytuacji – podejść do pierwszej lepszej grupy ludzi i poprosić o pomoc! Dzięki temu oszczędzicie sobie dziwnych akcji.

 

Odłącz się od swojej grupy

Punkt mocno nawiązujący do poprzedniego. Nie bój się wyjść poza strefę swoich znajomych i dołączyć się do innych ludzi lub po prostu pokrążyć samemu po terenie festiwalu. Grupy mają to do siebie, że czasami się rozleniwiają i wolą pozostać w jednym miejscu sącząc sobie dobre napoje, jednocześnie omijając wiele atrakcji, które własnie się rozgrywają wokół Was.

Jeśli nikt nie chce iść z Tobą do centrum sztuk pięknych, zobaczyć co dzieje się na deskach teatru festiwalowego lub posłuchać panelu dyskusyjnego – idź sam! :) Uwierz mi na słowo, że więcej zyskasz niż stracisz, a jest to też dobra opcja na wyrobienie sobie kilku dobrych wspomnień. Nie raz udało mi się trafić na super koncert, tylko dzięki temu, że odłączyłam się od grupy, która w tym samym czasie po prostu chilloutowała na trawce.

 

Baw się od rana do rana

Z tym zawsze mam problemy, ponieważ każdą wolną godzinę mojego czasu najchętniej spędzałabym na dość biernym odpoczynku ;) Nauczyłam się jednak, by do takich imprez dodawać sobie dzień, dwa wolnego po powrocie i dopiero wtedy tak na prawdę skupić się na nicnierobieniu ;)

Podczas festiwalu – korzystaj z każdej minuty. Weź udział we wszystkim na czym tylko dasz radę! Zapisz się do festiwalowej drużyny piłkarskiej i weź udział w mini turnieju, nawet jeśli od kiedy ukończyłeś liceum nie widziałeś piłki. Spróbuj swoich sił w konkursie frisbee (w taki sposób wygrałam kiedyś przenośną lodówkę od Calsberga ;)).  Zamiast piknikować przy namiocie rozłóż się pod mniejszą sceną przy jakimś spokojnym koncercie. Gdy wszyscy Twoi znajomi pójdą spać, zostań na tym ostatnim koncercie dnia i skacz do upadłego. Wstań z samego rana i przed innymi skorzystaj z prysznica ;) Łap każdą minutę – wyśpisz się po powrocie!

 

Korzystaj z dodatkowych atrakcji

Festiwale to nie tylko koncerty. Organizatorzy, patroni i przeróżne organizacje stają na głowie by zorganizować nam czas. Warto zwrócić uwagę na odbywające się w czasie festiwalu wystawy, pokazy, panele dyskusyjne, kina plenerowe i tym podobne rzeczy. Nawet jeśli na co dzień stronisz od tego typu eventów, może okazać się, że odkryjesz sobie nowe hobby lub wrócisz bogatszy o kilka ciekawych informacji.

 

Zaplanuj maksymalnie 3 rzeczy na jeden dzień

Nie chodzi o to, by usłyszeć tylko trzy koncerty dziennie. O nie. Ale przy planowaniu tego, kogo gdzie i o której chcemy usłyszeć zaznaczcie sobie czerwonym markerem maskymalnie trzy rzeczy, na których na prawdę Wam zależy. Takie, które będą Was fizycznie boleć jeśli je opuścicie ;) W ten sposób oszczędzicie sobie rozczarowania pod koniec dnia, jeśli nie uda Wam się zahaczyć o 20 innych koncertów, które odbywają się równocześnie na 5 różnych scenach ;)

Co do planowania, to polecam też Andrzejowy poradnik festiwalowy z zeszłego roku. Znajdziecie w nim wiele wskazówek jak zaplanować cały wyjazd tak by czuć się komfortowo podczas każdego festiwalu :)

 

Zostaw wszystko w domu

Smartfona, aparat, fitbita, ulubione ciuchy i swoje problemy. Festiwale to idealny czas by zrobić sobie detoks od codzienności i kompletną zmianę swojego nastawienia, zwłaszcza jeśli przez ostatni rok nic nie szło tak jak powinno, a życie towarzyskie umarło śmiercią naturalną. Dzięki temu, zamiast martwić się kończącą się baterią w telefonie, będziesz mógł się do kogoś… uśmiechnąć ;)