Zapowiadało się jak zawsze – pianino i świetny wokal Lorde zachwyciły od pierwszych sekund. To co wydarzyło się później to zupełne zaskoczenie.

Lepszego powrotu z nowym materiałem nie mogliśmy sobie wyobrazić. Nowy kawałek Green Lights zaskoczył gdy nagle, zupełnie niespodziewanie przeszedł z tego co dobrze znamy, ku skocznemu alt-popowi kojarzącemu się z późnymi latami 90.

Sounds in my mind
Brand new sounds in my mind

Lorde zdecydowanie narobiła mi smaka na resztę materiału – czyżbyśmy czekali na album, który porwie nas do tańca? Melodrama zapowiedziany jest na czerwiec.