Spotify pomaga się zakochać… razem z Tinderem
Nie jestem jeszcze do końca pewna co z tego wyjdzie, ale chciałabym na blogu wprowadzić trochę szerszą tematykę i nie zarzucać Was tylko playlistami, piosenkami i artystami, ale też newsami, które wiążą się z prowadzeniem… muzycznego lifestylu :) Kto wie, może zmienię sobie opis bloga na muzyczno lifestylowy? Haha ;) Dajcie znać co sądzicie!
Przed momentem wpadła w moje ręce informacja, że Spotify połączyło siły z… Tinderem. Od teraz, przy przesuwaniu w lewo-prawo, będzie można wziąć pod uwagę nie tylko mniej i bardziej udane selfie czy zdjęcia prezentujące szeroki zakres ulubionych aktywności, ale także – uwaga uwaga – ostatnio słuchaną muzykę! Wohooo!
W skrócie: od teraz na Tinderze będziecie mogli zobaczyć na profilach ulubione piosenki innych osób, a jeśli sami podłączycie swoje konto do Spotify, zobaczycie wspólnie słuchanych artystów. Tinder będzie także podsuwał Wam nieznajomych, którzy mają zbliżone do Waszych gusta muzyczne. Nowością jest także możliwość dodania swojego Anthemu – piosenki, która opowiada Twoją historię. Piosenki, której tekst odzwierciedla Twoje życie, a jej dźwięki zapętlają się w Twojej głowie.
W końcu nie od dzisiaj wiadomo, że muzyka łączy ludzi. Ten news przypomniał mi o moim surfowaniu po Last.fm – uwielbiałam przeglądać profile nieznajomych osób, które podrzucał w propozycjach portal. Do tej pory utrzymuję niektóre nawiązane tam znajomości! Macie podobne historie?
To jak… wyruszacie na poszukiwanie swojej drugiej, muzycznej połówki? ;)