Zabiegane. Tak mogę jednym słowem określić moje ostatnie tygodnie. Na tyle zabiegane, że nie miałam okazji posiedzieć nad nową Tygodniówką. Jednak przez ostatnie dwa tygodnie zebrało się kilka kawałków, które warto znać i to własnie nimi chciałam się dzisiaj z Wami podzielić.

Wszystkie są dość spokojne, jako że to właśnie muzyka koiła mnie po długich dniach, i reprezentują dość nowe podejście do muzyki tworzonej przez danych artystów. Ale to moim zdaniem – może się jednak wydawać, że islandzki Vök idzie wytyczoną przez siebie ścieżką i tworzy kolejny magiczny track, a James Blake powraca do swoich korzeni, kiedy to czarował nas spokojnymi dźwiękami. Mamy także nowe podejście do muzyki Kanyego Westa – jego All Day zostało zinterpretowane przez Koda i to w taki sposób, że od pierwszych dźwięków mam już ciary.

Phoria oraz Hayden Clanin czarują nowymi singlami, przy czym ten drugi zapowiada swój debiutancki krążek Cut Love Pt.1, który będzie miał premierę już w przyszły piątek (4.03). Miałam okazję go przesłuchać i powiem Wam szczerze – jest na co czekać. Piękna muzyka! Mamy też całkiem kuszącą nowość od LANKS oraz kawałek, który przy pierwszym przesłuchaniu przyciągnął moją uwagę ale nie dał się jeszcze zapętlić czyli Poison od Milk & Bone.

Mamy też kilka nowych dla mnie nazwisk tj Eliza Shaddad (czysty, poprawny wokal w lekko bajecznej, popowej aranżacji), Kyson (nowe zapętlenie dla ludzi kochających facetów z gitarami typu Bon Iver czy Ben Howard), KIRBY (pełna mocy soulowa piosenka, którą pokochacie), Desi Valentine i Bibby Bourelly (jedyna dawka pożądnej energii z oldschoolowym brzmieniem).

Jestem ciekawa, co najbardziej zapadnie Wam w pamięć?