Dzień dobry w nowym tygodniu! Mam nadzieję, że poniedziałek rozpoczęliście w przyjemny sposób – od dobrego śniadania, pysznej kawy lub herbaty oraz z przekonaniem, że ten tydzień będzie wyjątkowy! :) Na dokładkę dorzucam Wam kilka cudownych dźwięków. Enjoy!

 

⋆Zapętlona Tygodniówka #66⋆

Zaczniemy od nowej piosenki Years&Years. Z jednej strony czuję, że ten kawałek za bardzo podchodzi pod pop, z drugiej – dałam się uwieść magii słów. Rebecca Clements ze swoim brytyjskim akcentem i powtórzeniami wyrazów sprawiła, że z miejsca Ją pokochałam. Mocny wokal, głębokie dźwięki – wiem, że to coś co lubicie ;) Oh Wonder to cudo podesłane przez Darka z Twittera (btw. pamiętacie o hashtagu #Zapętlone? ;)). Duo z Londynu obiecało publikować jeden kawałek co miesiąc i póki co dotrzymują słowa. Jeśli Shark Wam się spodoba, posłuchajcie też Body Gold oraz Dazzle.

Dalej mamy z pozoru delikatną Adnę, która jednak pokazuje pazura i ogromną siłę jej głosu. Przy tym kawałku mam za każdym razem ciary na rękach. Następne przejście bardzo mi odpowiadało – Blood Flow od Ritual nie podszedł mi za pierwszym razem, jednak w zestawienią z Adną po prostu musiałam ich wrzucić ;) Nowy remix Lido też pięknie wpisuje się w zestawienie. Tym razem na warsztat wziął kawałek Flight Facilities, który nagrali wspólnie z Emmą Louise, a ją kochamy :) Poza tym niecałe 3 minuty to zdecydowanie za krótko, więc kawałek pięknie się zapętla! 

Dalej mamy jedną z piosenek paryskiego producenta Saycet, która znalazła się na Jego najnowszym EP – Volcano. Ta piękna minimalistyczna elektronika jest idealnym wprowadzeniem do mojego ostatniego odkrycia – The Prettiots. Sympatyczne trio z Nowego Jorku byłoby chyba najbardziej elementem tego tygodnia, gdyby nie jeszcze fajniejsze dziewczyny My Bubba, do których link znajdziecie osobno pod poniższą playlistą :) 

 
 

 
 

My bubba – Dogs Laying Around Playing

Dziewczyny zagrały support przed jednym z koncertów Damiena Rice. NIe mogłam się oderwać od oglądania tego teledysku. Uwielbiam takie projekty – prostą pomysłowość, która daje cudowne efekty.

 

 

Mela Koteluk – Żurawie Origami

Nowa Mela podbiła moje serce. Przyznam, że o ile słuchałam jej wcześniej, od czasu do czasu to jeszcze nigdy mnie tak nie oczarowała.

 

 

Josef Salvat – Shoot and Run

Josef po raz kolejny na zapętleniu. Mam do niego słabość. Do tego ten czarno-biały klip, w którym jak na talerzu widzimy wszystkie emocje, towarzyszące mu przy śpiewaniu Shoot and run. Cudo.