Przed Wami playlista od Patrick The Pan, który oczarował mnie swoimi dźwiękami, i którego za każdym przesłuchaniem uwielbiam jeszcze bardziej. Piotrek szykuje się do wydania swojego drugiego krążka, na który czekam z niecierpliwością. Jeśli jeszcze nie słyszeliście Jego pierwszej płyty – Something of an Endnatychmiast to nadróbcie! ;)

Zapętlony Patrick The Pan

Patrick-the-Pan-foto-1-foto-Zosia-PaśnikJestem obecnie w trakcie naprawdę ciężkich prac nad nową płytą. A jako, że z natury jestem leniem, chcąc to skończyć w zamierzonym czasie musiałem (podobnie z resztą jak przy pierwszej płycie) stworzyć sobie dosyć surowy i intensywny tryb pracy. Wstaję z budzikiem i do późnych godzin nocnych dłubie przy płycie, którą nagrywam u siebie w domu. Praca przy muzyce to coś co kocham ponad wszystko, ale uwierzcie, że momentami potrafi to doprowadzić człowieka do skrajnego zmęczenia z bólem oczu i głowy na czele oraz do momentów zwątpienia i zrezygnowania. Wtedy jeśli nie ciszy, potrzebuję najczęściej czegoś spokojnego, wyciszającego. Większość z podanych na liście pozycji to muzyka, która właśnie w tych momentach mnie koi i uspokaja. Przyznam jednak, że miewam też momenty kiedy potrzebuję sobie potańczyć – wtedy zapuszczam Dybdahla, Perfume Genius’a czy nowy singiel Other Lives i z kubkiem zielonej herbaty tańczę sobie sam w pokoju. Przyznaję, brzmi to dziwnie, ale pomaga mi to a to jest najważniejsze.   http://www.youtube.com/playlist?list=PLaqpdG3FPVqrkFc6pqr9kO2oggzsYSfJL

fot. Z. Paśnik